niedziela, 21 maja 2017

Epilog

Wszystkie dziewczynki marzą o księciu z bajki. Przystojnym mężczyźnie, w srebrnej zbroi i ostrym mieczem, który przyjedzie na białym koniu, aby ocalić je z wielkiej wierzy, strzeżonej przez złego smoka. Nigdy o czym takim nie marzyłam. Ale dostałam swego księcia. Przystojnego, z diabelsko, cudownym uśmiechu, błękitnych oczach, w czarnym podkoszulku i bez konia, lecz w czarnym samochodzie, zabójczo szybkim.
            To nigdy nie miała być baśń o księciu, który ratuje księżniczkę. Jednak coś łączy moja historię i historię mamy opowiadają dzieciom na dobranoc. Logan mnie uratował. Uratował moje życie, sprawiając, że dążyłam jego zmiany. Podarował mi piękniejszy prezent, niż diamenty i złoto.
Miłość.
             Tęsknicie za chamską Even, która nienawidzi życia? Przykro mi, ale ona umarła. Umarła, ratując życie człowieka, którego pokochała. Na jej miejscu pojawiłam się nowa ja. Postanowiłam docenić dar, jakim jest życie.
           Nasze życie przemija. Z czasem dojrzewamy, przeżywamy pierwsze pocałunki, przyjaźnie, wyzwania. Nasza egzystencja składa się z nowych doznań, które zmieniają nasze osoby, kierują nas ku kolejnym wyzwaniom, którym musimy sprostać, bo właśnie na tym polega życie.
           Umarłam. Zrobiłam to, aby ocalić jedyną osobę, którą potrafiłam pokochać. Nie mam na myśli tej miłości, którą darzymy przyjaciół i rodzinę. Myślę o tym uczuciu, które połączyć może tylko dwóch zakochanych. Nie chodzi mi o motylki w brzuchu, zauroczenia i dni spędzone na pocałunkach. Miłość to gotowość do poświęceń. Prawdziwa miłość jest tylko wtedy, kiedy jesteśmy gotowi podjąć decyzję, które mogą nas zabić. Którą zabiorą nam wszystko. Czy miłość uskrzydla? Owszem. Daje nam moc, jakiej nic innego nie posiada.
           Wieżą, w której byłam uwięziona, to ja sama. Moje ciało, całkowicie śmiertelne. Skorupa, zamykająca mnie przed światem. Straciłam szesnaście lat na dążenie do czegoś, co nie miało żadnego sensu. Ani jednego celu.
          Teraz go mam. Bo pojęłam jaką wartość mają Życie i Śmierć. Te bliźniacze siostry dają nam wszystko, ale nadejdzie dzień, w którym jedna z nich zabierze to wszystko. Dobro materialne nie zmieni nic po śmierci – żadne pieniądze nie pójdą z nami.
          Każdy, umierając, wierzy w to, co obrał, żyjąc. Chrześcijanie sądzą, że czeka ich Piekło, Niebo albo Czyściec. Starożytni Greccy czekają, aby przepłynąć Styks, Hindusi mogą odrodzić się w innym ciele, zaś ateiści oczekują nicości. Bez względu na wiarę, każdy zatrzymuje się pewnego dnia z myślą: Co dalej?Czy warto? Ciągle patrzeć za siebie, czy śmierć nie zagląda Ci przez ramię? Ale czy to takie ważne? Stracić życie, dbając o jego bezpieczeństwo?
           Mam wszystko, co człowiek pragnąć może. Przyjaciół, rodzinę, dom i ukochanego, odzyskanego po latach.Bóg wynagrodził mi moje miłosierdzie wobec Logana? Czy pewnego dnia postanowi zabrać mi go bez ostrzeżenia? Nie wiem. Przyszłość jest zagmatwana, pełna kłamstw i wybojów. Nigdy nie mamy prostej – droga zawsze jest pełna wzgórek i kłód, które ktoś bezustannie rzuca nam pod nogi.
           Drogi Czytelniku, poznałeś moją historię. Historię dziewczyny, która przeżyła tak wiele, chociaż wcale tego nie chciała. Nie ważne ile masz lat – szesnaście czy czterdzieści – mam dla Ciebie prostą radę. Żyj, nie przejmuj się innymi – oni znikną, a ty dalej będziesz żyć – nie płacz nad tym, co już było. Czas przyniesie ukojenie, zasklepi rany. Wszystko ma swój koniec. Jeśli nie teraz, to tam. Dalej. Tam, gdzie nikt nie wie co jest dalej.
        
 I mam dla Ciebie po prostu jedną radę: 

         Nie oglądaj się. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz